Porażka w Krzepicach i cenne punkty w Koniecpolu

Porażka w Krzepicach i cenne punkty w Koniecpolu

Udało się wreszcie przełamać naszej pierwszej drużynie, która dość niespodziewanie zainkasowała komplet punktów pewnie pokonując w wyjazdowym meczu niedawnego czwarto-ligowca z Koniecpola. Zanim jednak mogliśmy się cieszyć z tych niezwykle ważnych punktów dane nam było przeżywać gorycz kolejnej porażki, w meczu na dole tabeli ulegliśmy bowiem Liswarcie Krzepice 0:2. W miniony weekend swój pierwszy komplet punktów zdobywają również zawodnicy naszej II drużyny, którzy pokonują na własnym terenie ULKS Będusz-Myszków 1:0.

Spotkanie w Krzepicach rozgrywane w ramach 10 kolejki ligi okręgowej było spotkaniem drużyn,, które zajmowały w tym momencie dwa ostatnie miejsca w tabeli, nikogo nie trzeba więc było przekonywać o jego wadze. Niestety z pojedynku zwycięsko wyszli gospodarze i to oni po ostatnim gwizdku sędziego mogli się cieszyć z kompletu punktów. Samo spotkanie od samego początku wpisywało się w znany z poprzednich meczów scenariusz, gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska i jasne było że o końcowym wyniku zdecydują szczegóły. Niestety w 30 minucie spotkania naszym dobrze spisującym się w dotychczasowych spotkaniach stoperom przydarzył się fatalny błąd, a z ich nieporozumienia skwapliwie skorzystał napastnik gospodarzy, który wygrał pojedynek 1 na 1 z Pawłem Piaseckim i otworzył wynik spotkania. Znów przyszło nam więc gonić wynik, a zamiast skutecznej pogoni znów w końcówce spotkania nadziewamy się na kontrę przeciwnika i w 88 minucie spotkania gospodarze zdobywają swoją drugą bramkę pieczętując zwycięstwo.

Sobotni mecz w Koniecpolu był ostatnim meczem pierwszej rundy rozgrywek a już w najbliższą sobotę meczem z Lotnikiem Kościelec rozpoczniemy rundę rewanżową. W meczu, który można określić mianem lokalnych derbów wreszcie uśmiechnęło się do nas szczęście i po dość wyrównanym spotkaniu odnosimy przekonujące zwycięstwo pokonując rywala 3:0, trzeba dodać, że zwycięstwo to było w pełni zasłużone, gdyż przez większość potkania to my byliśmy zespołem dyktującym warunki gry.

Pierwsza bramka pada w 30 minucie meczu, po stałym fragmencie gry - dośrodkowanie z rzutu wolnego wykonywanego z odległości 25 metrów od bramki gospodarzy w kierunku bramki posyła Dawid Skrzypczyk a lot piłki zmienia jeszcze wbiegający w pole karne Bartek Wiśniewski uprzedzając Łukasza Idziaka, któremu jeszcze niedawno pomagał wyjaśniać takie sytuacje. Tym razem to my więc prowadzimy od 30 minuty spotkania, a gospodarze zmuszeni są do gonienia wyniku. Przed przerwą jednak nie przejawiają większej ochoty do zmasowanych ataków i pozostała część pierwszej połowy nie przynosi zmiany rezultatu.

Drugą połowę z animuszem rozpoczynają zawodnicy Pilicy, którzy rzucają się do ataku na naszą bramkę, jednak to my zadajemy kolejny cios i po trzech minutach gry podwyższamy prowadzenie zdobywając bramkę po raz drugi po stałym fragmencie gry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Dawida Skrzypczyka trafia na dalszy słupek koniecpolskiej bramki, a tam najwyżej do piłki wyskakuje ponownie Bartek Wiśniewski, który pewnym strzałem umieszcza piłkę w siatce gospodarzy po raz drugi. Chwilę później gospodarze grają już w 10 po drugiej żółtej kartce za dyskusję z sędzią dla Bartłomieja Gębicza. W tym momencie jasne staje się, że tylko kataklizm pozbawić nas może punktów w tym meczu. Z upływem czasu gospodarze przejawiają coraz mniejszą ochotę do ataków na naszą bramkę, my zaś staramy się zagrażać bramce miejscowych. W 70 minucie wynik spotkania ustala Tomasz Smoleń, który po lewej stronie pola karnego zamyka składną akcję Piasta i efektownym szczupakiem kończy dośrodkowanie z prawej strony boiska. Wynikiem 3:0 kończy się więc to spotkanie i po serii 5 porażek zdobywamy wreszcie komplet punków.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości