Porażka i remis w dwumeczu z LOT-em
Ledwie jeden punkcik udało się dopisać do zdobyczy punktowej w rozgrywanym w przeciągu 3 dni dwumeczu z Lotem Konopiska. Oba spotkania dostarczyły jednak obserwatorom mnóstwo emocji, zwłaszcza w końcówkach gdzie wynik ważył się praktycznie do ostatnich akcji. Niestety w obu meczach drużyna zdołała doholować korzystny dla nich rezultat do ostatniego gwizdka sędziów.
Pierwsza odsłona pojedynku z Lotem miała miejsce w czwartek (Boże Ciało) w Brzózkach. Początek tego spotkania był wyjątkowo nudnym widowiskiem i nie zapowiadał emocji czekających kibiców w obu pojedynkach, jedyne zagrożenie jakie stwarzały oba zespoły pod bramką przeciwnika to stałe fragmenty gry. Trzeba przyznać że obie ekipy ten element gry mają opracowany dość dobrze, a goście dodatkowo dysponują dodatkowym atutem w postaci dalekiego wyrzutu z autu. Niestety w pierwszej połowie bramek w tym spotkaniu nie oglądaliśmy.
Druga połowa rozpoczęła się od śmielszych ataków gospodarzy, jednak niespodziewanie bramkę po 10 minutach gry w tej części spotkania zdobywają goście. Po stracie bramki w poczynania naszych zawodników znów wkrada się nerwowość i niedokładność co bez wahania wykorzystują zawodnicy z Konopisk i w 70 minucie spotkania zdobywają drugą bramkę podwyższając swoje prowadzenie. W tej chwili wydawać się mogło że jest już po meczu, jednak około 80 minuty spotkania w środkowej strefie boiska zawodnik gości w zupełnie niegroźnej sytuacji wykonuje ostry atak od tyłu wprost na nogi Dawida Skrzypczyka za co otrzymuje zasłużony czerwony kartonik osłabiając tym samym swoją drużynę. Grając przez ostatnie 10 minut z przewagą jednego zawodnika Piast rzuca się do zdecydowanych ataków z którymi coraz większe problemy mają defensorzy z Konopisk. Już po chwili mamy pierwszą okazję do zdobycia bramki kontaktowej, jednak mocny strzał Mateusza Wiśniewskiego z linii pola karnego trafią wprost w rękę obrońcy, jednak sędzia główny spotkania pomimo głośnych protestów naszych zawodników nie decyduje się na podyktowanie rzutu karnego. Bramkę kontaktową udaje się w końcu zdobyć w 85 minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w swoim stylu - czyli pewnym strzałem głową piłkę w siatce umieszcza Bartek Wiśniewski. Końcówka spotkania to już desperacka obrona zespołu z Konopisk w obrębie własnego pola karnego i próby wybicia z rytmu nacierających gospodarzy. Mnożą się więc odkopnięcia piłki i wszelkiego rodzaju gra na czas o co akurat trudno się gościom dziwić. Niestety dramatyczna końcówka nie przynosi już niestety zmiany rezultatu i pierwsze starcie pomiędzy drużynami Lotu i Piasta kończy sie zwycięstwem zespołu z Konopisk 2:1
Na rewanżowe spotkanie zaplanowane na niedzielę udajemy się z małymi obawami, trener Siwy ma bowiem mały ból głowy z zestawieniem linii defensywnych, do odczuwającego wciąż skutki starcia w meczu z Liswartą Lisów Mariusza Mickiewicza dołącza zgłaszający problemy zdrowotnie Przemek Gajewski, a za czwarty żółty kartonik otrzymany w pierwszym starciu pauzuje dodatkowo Tomek Smoleń. Szansę debiutu w pierwszym składzie otrzymuje więc Maciek Kremblewski i trzeba przyznać że debiut wypadł bardzo pozytywnie a nasz młody obrońca daje trenerowi sygnał że można na niego liczyć. Mecz w Konopiskach rozpoczął się od śmiałych ataków gospodarzy, którzy szybko bo już w 12 minucie otwierają wynik spotkania. Ku zaskoczeniu jednak miejscowych kibiców, po zdobyciu pierwszej bramki Lot daje się zdominować naszym zawodnikom, którzy starają się odwrócić losy spotkania jednak sztuka ta udaje się dopiero w końcówce pierwszej odsłony kiedy bramkę z rzutu wolnego zdobywa Dawid Skrzypczyk.
Początek drugiej połowy niestety do złudzenia przypominał ten sprzed trzech dni z Przyrowa i gospodarze w pierwszym kwadransie gry w tej części spotkania zdobywają dwie bramki wychodząc na prowadzenie 3:1. Na szczęście na bramkę kontaktową nie musimy tym razem długo czekać i już w kolejnej akcji błąd obrońców wykorzystuje Mateusz Kyzioł. Do końca meczu pozostaje więc jeszcze prawie 30 minut gry i tym razem już udaje się doprowadzić do wyrównania a autorem bramki wyrównującej ponownie jest Mateusz Kyzioł. W 80 minucie gry mamy więc znów rezultat remisowy, który chyba nie satysfakcjonuje żadnej z drużyn. Pomimo ambitnych prób zdobycia bramki dającej trzy punkty, sztuka ta nie udaje się żadnej ze stron i spotkanie kończy się wynikiem 3:3.
Podsumowując potyczki z Lotem - który jest zdecydowanie najmocniejszym przeciwnikiem z jakim w drugiej fazie rozgrywek przyszło nam się potykać można czuć mały niedosyt z powodu zdobyczy punktowej. Zespoły z dołu ligowej tabeli solidarnie wygrały swoje mecze i w tej chwili nasza przewaga nad zespołem z Miedźna to tylko 6 punktów. Szansa na podreperowanie konta punktowego nadarzy się już w najbliższą sobotę o godz. 11:00 kiedy to w Brzózkach podejmować będziemy zdecydowanie najsłabszy zespół okręgówki - Huragan Jezioro. Miejmy nadzieję że tym razem nasi zawodnicy podejdą do meczu z większą koncentracją i nie powtórzy się oglądany w pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami festiwal nieskuteczności.
Wszystkich kibiców zapraszamy na stadion w "Brzózkach" w sobotę 4 czerwca na godz. 11:00
Komentarze