Kompromitująca porażka z wiceliderem
Chyba nawet najwięksi pesymiści nie spodziewali się że takim wynikiem zakończy się spotkanie Piasta z rezerwami częstochowskiej Skry, mając na uwadze fakt że w tym samym czasie mecz rozgrywała pierwsza drużyna Skry można było mieć nadzieję na podjęcie przez naszych zawodników walki, tym bardziej że w ostatniej kolejce nasi rywale dość sensacyjnie uznać musieli wyższość beniaminka z Mrzygłodu.
Początek spotkania, a nawet cała pierwsza połowa nie zapowiadała jeszcze nadciągającej katastrofy, co prawda młodzież Skry częściej utrzymywała się przy piłce ale nasza obrona grała w tym fragmencie gry dość pewnie, także wynik bezbramkowy utrzymywał się do 30 minuty spotkania, wtedy to fatalne nieporozumienie pomiędzy Łukaszem Idziakiem i Bartkiem Wiśniewskim zastanawiającymi się który z nich ma piłkę przejmować wykorzystał napastnik gospodarzy uprzedzając obu i lokując piłkę w naszej bramce. Po kolejnych 5 minutach Skra podwyższa prowadzenie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę w kierunku bramki uderza napastnik częstochowian trafiając w słupek, niestety odbita od słupka piłka trafia w plecy Tomka Smolenia i w efekcie ląduje w naszej siatce.
Rozluźnieni prowadzeniem zawodnicy trenera Sędzielewskiego od początku drugiej połowy jeszcze bardziej podkręcają tempo, płynne akcje na dużej szybkości szybko przynoszą efekt i w 50 minucie wynik brzmi już 3:0. Nasi zawodnicy wyglądają na całkowicie pogodzonych z porażką, a że gospodarze nie zamierzają poprzestać na dotychczasowej zdobyczy do swojego konta dopisują jeszcze kolejne 5 bramek deklasując tym samym naszą drużynę 8:0.
W kilku słowach wypada odnieść się również do pozasportowej strony ostatniego meczu, w którym to według powtarzających się wpisów na stronie oficjalnej naszego sobotniego rywala perfidnie pozbawiliśmy rezerwistów możliwości oglądania w akcji pierwszej drużyny Skry w meczu o wszystko. Z przykrością musimy zauważyć że chyba zarząd Skry nie przewiduje sytuacji w której jakiś wiejski klubik może się nie zgodzić z „prośbą” swego wielkiego rywala, samą propozycję chyba trzeba by traktować jako zaszczyt a reszta już powinna się odbywać na zasadzie milczącej aprobaty.
Wracając do faktów, to zgodnie z informacjami ze strony Skry w ubiegłym tygodniu w rozmowie telefonicznej zostaliśmy poproszeni o zgodę na rozegranie meczu w niedzielę, po konsultacji z zawodnikami doszliśmy do wniosku że jest to mało odpowiedni dla nas termin choćby ze względu na fakt że w proponowanym terminie mecz o wszystko rozgrywał inny częstochowski klub, nie chcąc jednak odbierać młodzieży Skry przyjemności oglądania swoich kolegów zaproponowaliśmy rozegranie meczu w czwartek lub piątek, albo na początku bieżącego tygodnia, co niestety spotkało się z zdecydowaną odmową ze strony Skry podobno ze względu na pełne obłożenie treningami i meczami obu boisk jakimi Skra dysponuje. Cóż, ze swej strony jeszcze raz możemy przeprosić na to że nie przyjęliśmy w ciemno wspaniałomyślnej propozycji naszego wielkiego rywala.
Skrze oczywiście gratulujemy awansu i życzymy powodzenia w lidze okręgowej, zarządowi jednak zalecamy odrobinę więcej pokory i traktowania z należytym szacunkiem każdego przeciwnika.
Komentarze