Pierwsze wiosenne zwycięstwo
Po porażce w Starczy i niedzielnym remisie ze Stradomiem w trzecim wiosennym meczu Piasta nareszcie inkasujemy komplet punktów. Trzeba przyznać że zawodnicy Piasta solidnie wykonali swoją robotę w Święto Pracy i pokonali drużynę Startu Soborzyce. Spotkanie traktowana przez kibiców obu zespołów bardzo prestiżowo zakończyło się naszym zwycięstwem 3:1. W galerii można oglądać zdjęcia z tego spotkania.
Mecz rozpoczął się od dość wyrównanej gry, ambitni gospodarze od początku próbowali zaskoczyć obronę Piasta długimi podaniami do szybkich graczy ofensywnych, Piast natomiast próbował rozgrywać piłkę w środkowej strefie boiska, co jednak ze względu na wymiary boiska w Soborzycach nie jest rzeczą łatwą, stąd wiele strat nerwowości i fauli popełnianych przez obie strony.
W takich właśnie okolicznościach w 18 minucie spotkania wynik spotkania otwierają miejscowi ku ogromnej radości dość licznie zgromadzonych kibiców. Po zamieszaniu w polu karnym Piasta zbyt krótko wybijamy piłkę, która przed polem karnym trafia do zawodnika gospodarzy, który szybko z powrotem wrzuca ją w pole karne, tam niestety pozostawiony bez opieki skrzydłowy Startu dopada do piłki i zagrywa ją wzdłuż linii bramkowej a jego kolega dopełnia formalności i umieszcza ją w siatce wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Na szczęście dla Piasta wynikiem tym gospodarze nie cieszą się zbyt długo, gdyż już w kolejnej akcji pada bramka wyrównująca. Dobrym podaniem ze środka pola popisuje się Paweł Nowakowski, który uruchamia w polu karnym Kamila Smolenia, Kamil uprzedzając obrońców i bramkarza posyła piłkę w kierunku bramki Startu po czym zostaje powalony przez interweniującego bramkarza, ponieważ w tym momencie do toczącej się do bramki piłki dopada jeszcze obrońca gospodarzy i wybija ją z linii bramkowej sędzia bez wahania wskazuje na punkt oddalony o 11 metrów od linii bramkowej. Pewnym egzekutorem rzutu karnego jest Arek Lamch i tym samym w 20 minucie spotkania wynik brzmi już 1:1.
Utrata bramki chyba troszkę deprymująco podziałała na gospodarzy, gdyż od tego momentu powoli inicjatywę w meczu przejmować zaczyna Piast. Mamy wobec tego sporo okazji do zmiany rezultatu dzięki stałym fragmentom gry i właśnie po jednym z tych elementów udaje się ponownie umieścić piłkę w bramce strzeżonej przez Michała Tyrka. Trzeba przyznać że tym razem chwalony za ostatnie występy młody bramkarz Startu nie popisał się. W 35 minucie spotkania piłkę z rzutu wolnego z okolic 30 metra w pole karne wrzucił tradycyjnie już Dawid Skrzypczyk, w polu karnym lot piłki próbowali zmienić zarówno goście jak i atakujący gospodarze, jednak żadnemu zawodników ta sztuka się nie udała, a piłka po koźle trafia do siatki obok zdezorientowanego bramkarza. Dodajmy tylko że jest to czwarty kolejny mecz w którym Dawid pokonuje bramkarza przeciwników, a 3 z 4 zdobytych bramek zdobywa po stałych fragmentach gry.
Tak więc pierwsza połowa kończy się rezultatem 2:1 dla Piasta, można się więc było spodziewać sporej dawki emocji także w drugiej części spotkania, mając na uwadze że Start słynie w lidze z ambicji i gry do końca. Na szczęście jednak również Piast wyszedł na drugą połowę mocno zmotywowany i nasi zawodnicy całkowicie już przejęli kontrolę nad spotkaniem, spychając gospodarzy do defensywy i raz za razem stwarzając sobie niebezpieczeństwo pod bramką Startu. W 70 minucie spotkania do wykonania kolejnego rzutu wolnego podchodzi Dawid Skrzypczyk posyłając delikatnego loba za mur ustawionych na linii pola karnego gospodarzy, a tam doskonale znajduje się Arek Lamch, który nie pilnowany spokojnie przyjmuje sobie piłkę i bez problemów umieszcza ją w bramce gospodarzy. Prowadzenie dwoma bramkami daje naszym zawodnikom więcej swobody, toteż nasze akcje nabierają coraz większego rozpędu i co jakiś czas gorąco robi się w polu karnym Startu, około 75 minuty spotkania udaje nam się po raz czwarty umieścić piłkę w siatce, po wrzucie piłki z autu w wykonaniu Tomka Smolenia i przedłużeniu jej z pierwszego słupka, piłka na 3 metrze spada wprost pod nogi starszego z braci Smoleniów, który bez problemów umieszcza ją w siatce, bramka nie zostaje jednak uznana, gdyż sędzia liniowy uznaje że podczas wykonywania rzutu autowego Tomek przekroczył linię boczną boiska. Gospodarze w drugiej części spotkania ograniczają się raczej do kontrataków i trzeba przyznać że również mieli swoją okazję do zdobycia bramki, około 80 minuty spotkania szybko kilkoma podaniami przenoszą piłkę w nasze pole karne, gdzie trafia ona do młodego skrzydłowego Startu, który mocno uderza z pierwszej piłki trafiając jednak wprost w dobrze ustawionego Łukasza Idziaka. Także mimo jeszcze kilku sytuacji Piasta i desperackich prób Startu zdobycia kontaktowej bramki w końcówce spotkania wynik nie ulega już zmianie i spotkanie kończy się zasłużonym zwycięstwem gości 3:1.
W kontekście składu personalnego Piasta warto odnotować powrót do gry kolejnego rekonwalescenta a mianowicie pozyskanego przed sezonem z Pilicy Koniecpol Filipa Starczewskiego. Filip, który na początku rundy zmagał się z kontuzją kostki w 55 minucie spotkania zmienił innego powracającego do pełni sił zawodnika – Daniela Trędkiewicza i trzeba przyznać że pokazał się z bardzo przyzwoitej strony, miejmy nadzieję że w kolejnych meczach będzie się prezentował jeszcze lepiej.
Na kolejne piłkarskie emocje nie będziemy musieli czekać zbyt długo, gdyż już w najbliższą sobotę na boisku w „Brzózkach” podejmować będziemy zajmującego obecnie czwarte miejsce w tabeli Sokoła Olsztyn. Miejmy nadzieję że uda nam się zrewanżować Sokołowi za porażkę w pierwszym spotkaniu, kiedy to w meczu bez historii gładko przegrywamy 3:0. Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców na mecz, który odbędzie się w sobotę o godz. 17:30
Komentarze