Nieszczęśliwa siódemka

Nieszczęśliwa siódemka

Przykrej porażki doznaliśmy w siódmej kolejce rozgrywek ligi okręgowej przegrywając z zespołem Orła Psary-Babienica aż 2:6. Była to jak do tej pory najwyższa porażka naszego zespołu w tej klasie rozgrywkowej, mało tego w tym spotkaniu straciliśmy więcej bramek niż w sześciu dotychczasowych meczach (5).

Do meczu przystąpiliśmy w nieco przemeblowanym zestawieniu ze względu na nękające nas kontuzje, z powodu nadmiaru żółtych kartek pauzował natomiast Bartek Wiśniewski, a że środkowy termin rozgrywania meczu z kolei spowodował brak Michała Wiśniewskiego, w spotkaniu tym na boisku nie zobaczyliśmy więc żadnego z trójki panów W.

Spotkanie od mocnego akcentu rozpoczęli miejscowi, którzy po 7 minutach gry prowadzili juz 1:0, scenariusz wydaje się być kibicom Piasta znany, gdyż to właśnie w początkowym kwadransie gry najczęściej tracimy ostatnio bramki, później wypada nam już gonić wynik. Tym razem jednak na odpowiedź nie trzeba było długo czekać i po kolejnych pięciu minutach gry do wyrównania doprowadza Norbert Biniek, mało tego przez pozostałą część pierwszej połowy Piasta wydaje sie być stroną przeważającą a przynosi to efekt jeszcze przed przerwą i Bartosz Nicewicz w 40 minucie spotkania wyprowadza nas na prowadzenie. Pierwsza połowa kończy się więc naszym prowadzeniem 2:1 i chyba nikt z obecnych w tym momencie na stadionie nie spodziewa się katastrofy jaka ma się wydarzyć w drugiej części spotkania.

Już 5 minut po zmianie stron gospodarze doprowadzają do wyrównania po pięknym strzale zza pola karnego. W ostatnich 30 minutach spotkania zawodnicy Orła wykorzystują katastrofalne błędy w naszych liniach obronnych, w których wyraźny był tego dnia brak Bartka Wiśniewskiego, zdobywają jeszcze 4 bramki notując na swym koncie pewne zwycięstwo.

Po ty spotkaniu Piast "umocnił" się niestety na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, a wyrwać się z tego mało zaszczytnego miejsca będzie z każdym meczem coraz trudniej. Miejmy jednak nadzieję że uda się to jakoś osiągnąć, bo że w piłkę grać potrafimy to mogliśmy się przekonać w poprzednich spotkaniach. W najbliższą sobotę szansy na punkty szukać będziemy w kolejnym dalekim wyjeździe, tym razem do Kalet, gdzie potykać się będziemy z Unią, która w poprzedniej kolejce dość niespodziewanie rozgromiła we Mstowie Wartę aż 4:0.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości