Zwycięstwo, remis i porażka

Zwycięstwo,  remis i porażka

Ligowa karuzela znacznie przyspieszyła pod koniec rozgrywek i tak oto ostatnie dwa tygodnie to mecze co trzy dni. Po środowym feralnym remisie z Kusiętami w sobotę wybraliśmy się do Częstochowy na spotkanie z inną drużyną walczącą o ligowy byt – Salosem. W środę z kolei wybraliśmy się do Szczekocin aby rozegrać zaległe spotkanie ze Spartą, w sobotę natomiast podejmowaliśmy w Brzózkach drużynę, która już w poprzedniej kolejce zapewniła sobie promocję do wyższej klasy rozgrywkowej pewnie wygrywając naszą ligę. Zapraszamy do zapoznania się z krótkimi relacjami ze wszystkich spotkań.

Salos Częstochowa

Na spotkanie z Salosem udawaliśmy się mając świeżo pamięci męczarnie z zespołem z Kusiąt, biorąc pod uwagę że nasi przeciwnicy w dalszym ciągu nie mogą być pewni ligowego bytu można się było spodziewać ciężkiej przeprawy. Boisko jak zawsze szybko zweryfikowało przedmeczowe spekulacje, Piast był w tym spotkaniu drużyną zdecydowanie lepszą co szybko udokumentował zdobyciem bramki, a jej autorem w 25 minucie spotkania był niezawodny ostatnio Kamil Smoleń. Po zdobyciu bramki nasi zawodnicy kontrolowali przebieg spotkania, a 10 minut po przerwie swoją kolejną bramkę w seniorskiej piłce dołożył Norbert Biniek podwyższając wynik spotkania na 2:0. W końcówce mimo kilku dogodnych sytuacji nie udało się już niestety podwyższyć prowadzenia, a że naszej bramce bardzo pewnie tego dnia prezentował się Paweł Pietrzak spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem Piasta 2:0. W spotkaniu tym Piast wystąpił w składzie:

P. Pietrzak – P. Gajewski, D. Burza, M. Piotrowski, N. Frukacz – N. Biniek, A.Lamch, F. Starczewski (80’ D. Trędkiewicz), K. Smoleń (88’ R. Kołek), D. Skrzypczyk, - P. Nowakowski.

Sparta Szczekociny

W środę udaliśmy się na zaległe spotkanie ze Spartą Szczekociny, która dzięki wzmocnieniom poczynionym w przerwie zimowej w niczym nie przypomina drużyny, która po rundzie jesiennej zamykała ligową tabelę. Wiosną szczekocinianie przegrali jak dotąd zaledwie dwa 3 mecze z MKS Myszków, Glks Gmina Kłomnice i Stradomiem Częstochowa, przywieźli natomiast cenne remisy z Olsztyna oraz z meczu z Płomieniem Kuźnica Marianowa. Nic więc dziwnego, że również do spotkania z Piastem gospodarze podeszli mocno zmotywowani i od początku ruszyli do zdecydowanych ataków, a że nasi zawodnicy nie pozostawali dłużni byliśmy więc świadkami zaciętego spotkania, drużyn które prezentowały zbliżony poziom piłkarski. W 20 minucie spotkania bramkę zdobywają gospodarze a jej autorem jest grający trener szczekocinian – Radosław Szota. W drugiej połowie do odrabiania strat rzucili się zawodnicy Piasta, a ich determinacja została nagrodzona w 60 minucie kiedy do bramkę zdobył były zawodnik Sparty – Grzegorz Walasek. Wynik remisowy nie zadowalał żadnej ze stron, także ostatnie 30 minut to otwarta gra obu zespołów, która pomimo wielu doskonałych sytuacji nie przyniosła już zmiany rezultatu i mecz zakończył się wynikiem remisowym 1:1, który chyba nie krzywdzi żadnej ze stron. W spotkaniu ze Spartą Piast wystąpił w składzie:

P. Pietrzak – P. Gajewski, D. Burza, F. Starczewski, T. Smoleń – N. Biniek (60’ D. Trędkiewicz), A.Lamch, K. Smoleń, D. Skrzypczyk, P. Nowakowski – G. Walasek

MKS Myszków

Do spotkania ze zwycięzcą rozgrywek w naszej grupie podchodziliśmy pełni obaw mając w pamięci lanie jakie myszkowianie zgotowali nam na własnym terenie w rundzie jesiennej. Dodatkowo do spotkania przystępujemy w mocno okrojonym składzie, w porównaniu do ostatnich meczów na boisku brakuje między innymi: M. Piotrowskiego, F. Starczewskiego, K. Smolenia oraz D. Trędkiewicza, szansę gry od początku spotkania dostaje więc Krzysztof Podsiedlik, a w drugiej części spotkania zmienia go nasz rezerwowy w tym spotkaniu bramkarz – Łukasz Idziak. Początek spotkania zdawał się potwierdzać obawy co do przebiegu spotkania gdyż goście szybko przejęli inicjatywę i zaczęli sobie stwarzać dogodne sytuacje, w 20 minucie po uderzeniu głową goście zdobywają bramkę otwierającą wynik i wychodzą na prowadzenie 1:0. Kiedy już wydawało się że myszkowianie pójdą za ciosem i raczej to oni będą autorami kolejnych bramek w tym spotkaniu do głosu zaczęli niespodziewanie dochodzić gospodarze, którzy coraz śmielej poczynają sobie w okolicach pola karnego gości. W drugiej połowie można nawet zaryzykować stwierdzenie, że to Piast był zespołem prowadzącym grę, goście natomiast ograniczali się do kontrataków. Niestety akcje Piast były rozbijane przez defensorów przyjezdnych na linii pola karnego, albo przez pewnie grającego na przedpolu bramkarza. Największe zagrożenie Piast stwarzał po oskrzydlających atakach Pawła Nowakowskiego z jednej oraz Grzegorza Walaska z drugiej strony, a że obrońcy MKSu nie przebierali w środkach byliśmy światkami sporej ilości stałych fragmentów gry z obu stron pola karnego. Niestety jednak piłka wrzucana w pole karne nie mogła znaleźć tego dnia drogi do bramki gości, także spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem gości, choć trzeba przyznać że remis w tym spotkaniu był w naszym zasięgu.

W meczu z Myszkowem Piast wystąpił w składzie:

P. Pietrzak – P. Gajewski, D. Burza, N. Frukacz, T. Smoleń – N. Biniek, A.Lamch (80’ R. Kołek), G. Walasek, D. Skrzypczyk, P. Nowakowski – K. Podsiedlik (55’ Ł. Idziak)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości