Wypunktowani

Niestety nie udało się podtrzymać pięknej wiosennej serii zwycięstw pierwszej drużyny Piasta, która w 6 wiosennej kolejce doznała dość nieoczekiwanej zwłaszcza jeśli chodzi o rozmiary porażki z drużyną Liswarty Krzepice, która rozpaczliwie walczy o pozostanie w stawce ligowych średniaków. Sobotnie spotkanie przypominało walkę dwóch bokserów - jeden bardziej ruchliwy, szybszy skacze wokół schowanego za podwójną gardą przeciwnika, który cierpliwie czeka na swoje szanse i bezbłędnie punktuje odsłoniętego rywala.

Do ważnego dla nas meczu przystępowaliśmy w mocno przemeblowanym zestawienia, gdyż oprócz pauzującego za nadmiar żółtych kartek Bartka Wiśniewskiego w meczu z różnych przyczyn nie mogli wziąć również udziału Mariusz Mickiewicz i Mateusz Kyzioł - którego brak był szczególnie widoczny w naszych poczynaniach ofensywnych.

Bardzo obiektywną relację z meczu przeczytać można na stronie Liswarty:www.liswartakrzepice.com

Porażką zamknęliśmy sobie niestety drogę do czołowej czwórki rozgrywek, przyznać trzeba że możliwość taka pojawiła się przed nami dość niespodziewanie po słabych wiosennych występach Unii Kalety, która wydawać by się mogło miała to miejsce zapewnione przed startem rundy wiosennej. Nam pozostaje więc przystąpienie do walki o utrzymanie z uprzywilejowanej pozycji drużyny ze środkowej czwórki - co patrząc na nasze jesienne poczynania uznać należy za spory sukces. W drugiej fazie sezonu rywalizować będziemy z drużynami, które w grupie I zajęły miejsca 9 - 12 a wiec: Lot Konopiska, Grom Miedźno, Liswarta Lisów i Huragan Jezioro. Do drugiej rundy drużyny przystąpią z połową punktów jakie zgromadziły w rundzie pierwszej, dla nas w przypadku wygranej w ostatnim meczu z Pilicą Koniecpol będzie to 15 punktów. Przewaga nad grupą pościgową będzie więc wynosiła kilka punktów (6 lub 4 w zależności od wyników ostatniej kolejki), nie jest to więc przewaga bezpieczna. Zapowiada się więc że pozostała część wiosennych rozgrywek przyniesie sporo emocji a kibice w Przyrowie obejrzą jeszcze 4 ciekawe spotkania.