Wypunktowani
Nie tak miał wyglądać nasz sobotni wyjazd do Olsztyna na spotkanie z Sokołem, mając w pamięci niedawne spotkanie pucharowe oraz dotychczasowe rezultaty obu zespołów w rozgrywkach można było mieć nadzieję na osiągnięcie przyzwoitego rezultatu. Niestety wynik 0:3 jakim zakończyło się spotkanie za przyzwoity uznać raczej nie można, najgorsze jednak że na tle olsztynian prezentowaliśmy się bardzo mizernie...
Mecz rozpoczęliśmy w ustawieniu mocno defensywnym z dwoma defensywnymi pomocnikami oraz jednym nominalnym napastnikiem, w założeniach mieliśmy więc zagrać uważnie w obronie i liczyć na nadarzające się okazje do kontrataków. Niestety już w 17 minucie spotkania założenia legły w gruzach, gdyż przy linii bocznej piłkę przy wyprowadzaniu z własnej połowy traci Kamil Smoleń, a skrzydłowy Olsztyna po podciągnięciu w okolice pola karnego centruje piłkę w nasze pole karne, tam co prawda jest jeszcze Norbert Nowak, jednak jego próba wybicia piłki kończy się fatalnym kiksem z którego skwapliwie korzysta napastnik gospodarzy wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Nie minęło 10 minut i olsztynianie zdobywają drugą bramkę, po raz kolejny nasi obrońcy przepuszczają prostopadłą piłkę w nasze pole karne, przy linii końcowej dopada do niej napastnik gospodarzy i znów przy biernej postawie obrońców wycofuje ją na środek pola karnego, gdzie znajduje się kolejny niepilnowany zawodnik gospodarzy i mocnym strzałem po raz drugi umieszcza piłkę siatce. Przed przerwą goście mieli jeszcze jedną sytuacje bramkową, jednak tym razem brakło już zimnej krwi i na nasze szczęście napastnik Sokoła w dogodnej sytuacji przenosi piłkę nad poprzeczką. Pierwsza część spotkania kończy się więc wynikiem 2:0, gospodarze popisują się skutecznością i pewnie wykorzystują dwie z trzech stworzonych sytuacji bramkowych, nam natomiast z przedmeczowych założeń nie udało się zrealizować praktycznie niczego, gdyż do błędów w obronie dołożyliśmy niemoc w ofensywie, gdzie praktycznie nie zagroziliśmy bramce Sokoła.
Na drugą część spotkania wychodzimy z dwoma korektami w składzie, za Norberta Nowaka na boisku melduje się Szymon Sikora, natomiast mocno poturbowanego przez gospodarzy Mateusza Nowackiego zastępuje Piotr Rutkowski. Początek drugiej połowy pozwalał mieć nadzieję że spotkanie może mieć trochę bardziej wyrównany przebieg, nasi zawodnicy zaczynają sobie poczynać trochę śmielej, niestety już po kilku minutach spotkania lewym skrzydłem przedarł się po raz kolejny skrzydłowy olsztynian i mimo asysty Szymona Sikory prawie z narożnika boiska dośrodkowuje w nasze pole karne, gdzie mimo obecności dwóch obrońców piłka trafia na głowę zupełnie niepilnowanego napastnika gospodarzy, który po raz trzeci pokonuje bezradnego Łukasza Idziaka.
W tym memencie usatysfakcjonowani trzybramkowym prowadzeniem gospodarze oddają nieco inicjatywy, piłka trochę częściej znajduje się pod bramką Sokoła, niestety nie wynikają z tego żadne konkretne sytuacje bramkowe, również stałe fragmenty gry, których w tej części spotkania mieliśmy dosyć sporo nie powodują realnego zagrożenia pod bramką gospodarzy. Spotkanie kończy się więc w pełni zasłużonym zwycięstwem gospodarzy 3:0.
Trzeba przyznać że na naszym tle Sokół prezentował się bardzo dobrze, być może środowe niepowodzenie spowodowało, że do spotkania gospodarze wyszli bardziej zmotywowani, w ich grze widać było bowiem mnóstwo ambicji i agresji, której czasami niestety było aż za dużo, przypomnijmy tylko że w spotkaniu pucharowym kontuzji doznał Paweł Nowakowski, tym razem boisko narzekając na bolące kolano opuścił Mateusz Nowacki, a w końcówce bardzo ostro potraktowany został również nasz bramkarz.
Co do postawy naszych zawodników, to na tle mocnego rywala wypadliśmy naprawdę kiepsko, do fatalnych błędów w obronie dołożyliśmy niemoc w ofensywie, w dodatku nie podjęliśmy na boisku walki fizycznej, gospodarze przewyższali nas pod względem ambicji i agresji w grze, wydaje się że te elementy są akurat najłatwiejsze do poprawy w kojonym meczu, czy uda się to w najbliższym spotkaniu? Przekonamy się już w sobotę, kiedy to udamy się na kolejne wyjazdowe spotkanie do Cynkowa z rewelacyjne na razie spisującą się drużyną CKW.
Komentarze