Trzecie wiosenne zwycięstwo
Trzeci komplet punktów w wiosennych rozgrywkach zainkasowali nasi zawodnicy w arcyważnym spotkaniu z sąsiadem z ligowej tabeli - drużyną Orła Psary-Babienica. Do ważnego meczu przystępowaliśmy osłabieni brakiem pauzującego za czwarty żółty kartonik otrzymany w starciu z Wartą Dawida Skrzypczyka, jednak zawodnicy którzy w spotkaniu z Orłem pojawili się na boisku zdołali lukę w środku pola wypełnić.
Spotkanie w pierwszej połowie do znudzenia przypominało dwa poprzednie rozegrane tej wiosny w Brzózkach. Oba zespoły skupiały się głównie na zadaniach defensywnych i rzadko udawało im się przedostawać w okolice pola karnego przeciwników. Trzeba jednak przyznać że to goście byli bliżsi otwarcia wyniki, w 43 minucie spotkania przed idealną szansą na zdobycie bramki stanął zawodnik Orła, który na piątym metrze przejmuje zagraną wzdłuż bramki piłkę, której nie zdołał przeciąć żaden z naszych obrońców. Na nasze szczęście pomimo sporej swobody w tej sytuacji posyła piłkę wysoko nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Piotra Bajora. Pierwsza część zawodów kończy się więc ponownie wynikiem bezbramkowym.
Po niespełna 10 minutach gry w drugiej części spotkania kibice doczekali się wreszcie bramki, niestety piłka ląduje w naszej siatce, po niefortunnej interwencji Piotrka Bajora, który przy próbie wypiąstkowania dośrodkowania z rzutu rożnego czyni to tak nieszczęśliwie, że piłka znajduje się ląduje w bramce. Nie dane było jednak gościom długo cieszyć się z prowadzenia w tym meczu, bo po kolejnych dwóch minutach mamy już remis. Po ataku Piasta goście wybijają piłkę przed własne pole karne, gdzie w okolicach 30 metra przejmuje ją Arek Lamch, a że ma przy tym dość dużo swobody decyduje się na strzał, który okazuje się na tyle silny i precyzyjny, że przy rozpaczliwej ale spóźnionej interwencji bramkarza Orła ląduje w siatce, tuż przy słupku.
Bramka wyrównująca zdecydowanie mobilizująco podziałała na naszych zawodników, którzy ruszają do kolejnych ataków, na efekt nie trzeba długo czekać i w 60 minucie spotkania prowadzimy już 2:1. Tym razem Arek Lamch który pod nieobecność Dawida Skrzypczyka w drugiej połowie spotkania przejmuje wykonywanie stałych fragmentów gry posyła dobre dośrodkowanie w pole karne, gdzie doskonałym strzałem głową wykańcza je Mateusz Kyzioł zdobywając swoją debiutancką bramkę w barwach Piasta. Kolejne minuty to coraz większa przewaga naszych zawodników, którzy raz za razem stwarzają zagrożenie pod bramką gości. Bramkarza udaje się pokonać niestety tylko raz. Po prawej stronie boiska ucieka rywalom Norbert Biniek i posyła mocną piłkę wzdłuż linii piątego metra, defensorom Orła udaje się co prawda zablokować strzał Mateusza Kyzioła jednak piłka po interwencji bramkarza wraca na przedpole bramki gości wprost pod nogi Damiana Burzy, który efektownym szczupakiem po raz trzeci umieszcza piłkę w siatce podwyższając prowadzenie Piasta. Podłamani takim obrotem sprawy goście w ostatnich 10 minutach gry całkowicie oddają inicjatywę naszym zawodnikom, jednak pomimo kolejnych sytuacji bramkowych nie udaje się już podwyższyć wyniku.
W trzecim wiosennym meczu w Przyrowie notujemy więc na koncie trzecie zwycięstwo, które pozwala nam na odskoczenie od niebezpiecznych dolnych rejonów tabeli, jednak walka o w miarę bezpieczne miejsce w środkowej czwórce toczyć się będzie pewnie do ostatniej ligowej kolejki, bo różnice pomiędzy zespołami które podobnie jak my to miejsce chciały by zająć są na prawdę minimalne.
W kolejnym meczu podejmować będziemy w Brzózkach zespół Unii Kalety, będzie to najwyżej sklasyfikowany przeciwnik z jakim tej wiosny przyjdzie nam się potykać. Obecnie Unia zajmuje czwarte miejsce, jednak w ostatniej kolejce musiał przełknąć gorycz porażki na własnym boisku po przegranej z naszym niedawnym rywalem - Wartą Mstów. I to właśnie pomiędzy Wartą a Unią prawdopodobnie rozegra się korespondencyjna walka o czwarte miejsce w grupie mistrzowskiej. Ewentualna porażka w Przyrowie mocno skomplikuje sytuację Unii w tym pojedynku, można się więc spodziewać że goście za wszelką cenę będą chcieli udowodnić, że ostatnia porażka to tylko wypadek przy pracy a miejsce w czwórce im się należy. Z kolei trzy wiosenne zwycięstwa na pewno powodują że nasi zawodnicy podejdą do spotkania z większą pewnością i wiarą w swoje umiejętności. Kto więc będzie po meczu miał powody do radości okaże się już w najbliższą sobotę, początek spotkania tradycyjnie o godz. 11:00. Serdecznie zapraszamy wszystkich kibiców do wspierania naszych zawodników.
Komentarze