Remis na Stradomiu
O bardzo nietypowej porze, bo w niedzielę o godz. 11:00 przyszło naszym seniorom rozgrywać mecz w ramach trzeciej kolejki, naszym przeciwnikiem był niedawny 4-ligowiec – Stradom Częstochowa, który po wycofaniu z rozgrywek 4 ligi zgłosił drużynę do A-klasy. Drużyna naszych niedzielnych rywali była dla nas wielką niewiadomą, gdyż powstawała na szybko niemal do ostatnich chwil, a przed niedzielnym spotkaniem miała na koncie zwycięstwo ze Startem Soborzyce 3:1 oraz porażkę w Olsztynie 1:2. My do spotkania przystępowaliśmy w nieco okrojonym składzie, toteż można było mieć spore obawy co do końcowego wyniku…
Mecz rozpoczął się od nerwowej gry w obu zespołów, która owocowała sporą liczbą strat i niedokładności, na szczęście jako pierwsi łapiemy właściwy rytm gry i zaczynamy stwarzać zagrożenie pod bramką doświadczonego bramkarza Stradomia. Jedna z takich akcji kończy się nawet zdobyciem bramki jednak pozycji spalonej dopatruje się sędzia liniowy spotkania. Wynik wstecznie otwiera Mateusz Nowacki, który w 15 minucie kończy składną akcję zespołu. Po zdobyciu bramki Piast oddaje nieco inicjatywy gospodarzom, umiejętnie strzegąc jednak dostępu do własnej bramki.
Początek drugiej połowy przypomina końcówkę pierwszej części aż do 65 minuty, wtedy to sędziowie nie reagują na ewidentny faul zawodnika gospodarzy na Norbercie Nowaku, a że to on ostatni dotyka piłki zawodnicy Stradomia zyskują rzut rożny, który niestety zamieniają na bramkę przy dość sennej postawie naszych obrońców, którzy tym razem ewidentnie zaspali. Także wynik brzmi 1:1 i gdy wydawało się że takim właśnie rezultatem spotkanie się zakończy gospodarze w 80 minucie zdobywają bramkę dającą im prowadzenie, taki obrót sprawy wyraźnie podrażnił naszych zawodników, którzy za wszelką cenę dążą do zmiany niekorzystnego rezultatu. Udaje się to w 86 minucie kiedy to my wykonujemy rzut rożny a w zamieszaniu w polu karnym najlepiej znalazł się Daniel Trędkiewicz, który głową umieszcza piłkę w siatce Stardomia. W tym momencie nerwy traci Michał Szota który popycha Kamila Smolenia za co zostaje ukarany czerwoną kartką. Także końcówkę spotkania Stradom gra już w dziesiątkę, a że gospodarze wykorzystali wcześniej wszystkie zmiany w bramce staje zawodnik z pola. Niestety nie udaje nam się już wykorzystać gry w przewadze i tym samym mecz kończy się wynikiem 2:2. Punkt zdobyty na wyjeździe na pewno cieszy, zwłaszcza wobec wąskiej kadry jaką w tym meczy dysponowaliśmy. Szansa na kolejne punkty nadarzy się już w niedługo, bo w środę na boisku w Brzózkach podejmować będziemy drużynę Startu Soborzyce.
Komentarze