Piast mistrzem rundy zasadniczej
Pewnym zwycięstwem Piasta zakończyło się ostatnie spotkanie rozgrywek rundy zasadniczej sezonu 2014/2015, które śmiało można nazwać meczem sezonu, bowiem podejmowaliśmy w Przyrowie zajmującą drugie miejsce w tabeli drużynę Olimpii Huta Stara. Olimpia wygrała do tej pory wszystkie 7 wiosennych meczów, a biorąc pod uwagę nasze ostatnie porażki na własnym terenie to w gościach można było upatrywać faworyta tego spotkania a tym samym faworyta do wygrania rozgrywek.
Na szczęście tym razem boisko przy Zespole Szkół w Przyrowie okazało się naszym sprzymierzeńcem, na małym i ciasnym obiekcie które nie sprzyja grze kombinacyjnej (o czym dobitnie przekonali się nasi zawodnicy w poprzednich meczach) nie mogła się zupełnie odnaleźć drużyna gości, którzy mieli duże problemy z kreowaniem sytuacji bramkowych. My natomiast punktowaliśmy rywali po stałych fragmentach gry niczym wytrawny bokser. A mecz ułożył się dla nas wprost idealnie, gdyż prowadzenie objęliśmy już w 10 minucie spotkania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w polu karnym znalazł się Bartek Wiśniewski, który strzałem głową wyprowadza Piasta na prowadzenie. po kolejnych 10 minutach gry wynik brzmi już 2:0. Tym razem szarżującego w polu karnym Kamila Smolenia powala faulem obrońca gości a sędzia dyktuje rzut karny, który na bramkę zamienia sam poszkodowany. W tej sytuacji pretensje do sędziego mają zawodnicy i ławka gości, twierdząc że faul miał miejsce przed polem karnym, jednak wydaje się że decyzja sędziego była w tym wypadku prawidłowa, co potwierdzają również obserwatorzy będący najbliżej zdarzenia. Od tego momentu już każda decyzja sędziego jest przez obóz gości mocno kontestowana, a zawodnicy Olimpii zamiast na grze skupiają się na dyskusji z sędzią zawodów, wzajemnymi pretensjami oraz chamskim zachowaniem w stosunku do przeciwnika. Tej nerwowej atmosferze uległ chyba również sędzia zawodów, który chyba dla usprawiedliwienia swoich decyzji zaczyna dawać kartki naszym zawodnikom za błahe przewinienia. Po zdobyciu drugiej bramki w dalszym ciągu więcej z gry mają gospodarze i już kolejna akcja mogła przynieść zmianę wyniku, po kolejnym rzucie rożnym a milimetry minął się z piłką nabiegający na "krótkim" słupku Arek Lamch, a okazję do poprawy ma już po kolejnych dwóch minutach i tym razem wykorzystuje ją idealnie przecinając dośrodkowanie z boku pola karnego umieszcza piłkę w siatce Olimpii po raz trzeci. Wynikiem 3:0 kończy się pierwsza połowa, w drugiej połowie można się więc było spodziewać pogoni gości za uciekającymi punktami, jednak wbrew oczekiwaniom to Piast znów jest stroną dyktującą warunku. W 50 minucie kolejny rzut wolny sprzed pola karnego wykonuje Dawid Skrzypczyk, który tym razem decyduje się na bezpośrednie uderzenie po którym piłka stempluje poprzeczkę bramki gości, i wraca przed pole karne wprost pod nogi Arka Lacha, ten decyduje się na strzał z pierwszej piłki, a zmierzającą do bramki piłkę na rzut rożny wybija bramkarz Olimpii. Po chwili po raz kolejny daje o sobie znać frustracja gości, faulowany przy linii bocznej zawodnik Olimpii postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość wyprowadzając cios pięścią w brzuch faulującego go Pawła Nowakowskiego. Za zagranie to krewki piłkarz otrzymuje czerwoną kartkę i od 55 minuty goście grają w 10. Po chwili otrzymują kolejny cios, popełniają bowiem błąd przy wyprowadzeniu piłki z własnej połowy, przejmuje ją Dawid Skrzypczyk, który podciąga kilka metrów i wypuszcza w uliczkę Michała Lamcha a ten bez z zimną krwią wykorzystuje sytuacje jeden na jeden z bramkarzem podwyższając wynik na 4:0. W 70 minucie spotkania wyrównaniu ulega stan liczebny zawodników obu drużyn, boisko przedwcześnie opuszcza Kamil Smoleń po obejrzeniu drugiej żółtej kartki za "odkopnięcie piłki po gwizdku", z kartką tą można oczywiście dyskutować bo jeśli co do pierwszej nie można mieć zastrzeżeń to posłanie dośrodkowania w pole karne po odgwizdaniu przez sędziego pozycji spalonej nie koniecznie musi oznaczać grę na czas, ale faktem stało się że od 70 minuty my również gramy w 10. W 75 minucie spotkania gościom wreszcie udaje się zdobyć bramkę, niestety jest to trafienie samobójcze, w zamieszaniu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka odbija się niefortunnie od Bartka Wiśniewskiego i tym samym wynik brzmi już 4:1. W końcówce spotkania żadnej ze stron nie udało się już zmienić tego wyniku. Mecz goście kończą w 9 po czerwonej kartce dla kolejnego mającego problem z emocjami zawodnika który o 90 minucie spotkania odpycha sędziego głównego po raz kolejny nie zgadzając sie z jego decyzją.
Trzeba powiedzieć że nasi sobotni rywale pozostawili po swoim zachowaniu duży niesmak, na boisku nie pokazując nic czym potwierdzili by swoją klasę piłkarską, przez całe spotkanie nie stworzyli sobie praktycznie żadnej sytuacji która "pachniała" by bramką, w dodatku niemiłosiernie wykartkowali się przed najważniejszymi meczami sezonu. Niestety kartki otrzymane w tym meczu mają swoje konsekwencje i dla nas... do spotkania z Sokołem Olsztyn przystępować będziemy bez pauzujących - Kamila Smolenia i Pawła Nowakowskiego.
Spotkania rundy finałowej w roli gospodarza na wyraźną prośbę zawodników, którzy również nie potrafią się odnaleźć w realiach boiska przy Szkole rozgrywać będziemy w Lelowie, na boisku ze sztuczną nawierzchnią. W najbliższą sobotę podejmować tam będziemy Sokoła Olsztyn, który do rywalizacji finałowej przystąpi z czwartego miejsca z zaledwie jednym punktem na koncie. Miejmy nadzieję że meczem tym Piast przybliży się do upragnionego awansu.
Komentarze