Lanie w Myszkowie
MKS Myszków potwierdził w sobotnie popołudnie że jest jednym z głównych kandydatów do awansu do klasy okręgowej o której nasi sobotni rywale jak najszybciej chcą powrócić. Na tle dobrego rywala bardzo mizernie wypadli nasi zawodnicy, szczególnie wiele zastrzeżeń można mieć do pracy linii defensywnej bowiem w spotkaniu straciliśmy aż osiem bramek.
Początek spotkania nie wskazywał jeszcze co prawda że spotkanie może zakończyć się takim rezultatem, bowiem gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska i można było mieć nadzieję na wyrównane widowisko. Niestety około 10 minuty spotkania gospodarze wykorzystują pierwszą okazję do otwarcia wyniku i zdobywają swoją pierwszą bramkę. Szybko stracona bramka musiała się odbić na moralach zawodników Piasta i ustawiła już niestety dalsze wydarzenia na boisku. Rozpędzenie gospodarze coraz śmielej zaczynają sobie poczynać pod naszą bramką i tuż przed przerwą zdobywają drugą bramkę, pierwsza część spotkania kończy się wiec rezultatem 2:0 który nie zapowiadał jeszcze nadciągającej katastrofy, bo tak trzeba określić pierwsze 15 minut drugiej połowy kiedy to w dziecinny sposób tracimy 3 bramki i tym samym wynik brzmiał już 5:0. To już zupełnie odebrało chęci do gry zawodnikom Piasta a jeszcze bardziej nakręciło myszkowian, którzy jeszcze trzykrotnie umieszczają piłkę w naszej bramce i spotkanie kończy się kompromitującą porażką 8:0. Zespół z Myszkowa był faworytem sobotniego spotkania, także z porażką należało się liczyć w przedmeczowych przewidywaniach, jednak jej rozmiar przerósł nawet najczarniejsze oczekiwania, czego zabrakło tym razem… ? Czy zostaną z porażki wyciągnięte wnioski? Oby tak właśnie było bo już najbliższą sobotę czeka nas ostatni mecz w rundzie jesiennej a naszym przeciwnikiem będzie drużyna kłomnickiej Pogoni, która w ostatnim meczu pokonała Sokoła Olsztyn i zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli. Ewentualna porażka w tym spotkaniu może nas zepchnąć na ósme miejsce w tabeli i niebezpiecznie przybliżyć do dolnych rejentów tabeli w których na wiosnę na pewno będzie się toczyć zacięta walka o utrzymanie. Czy wbrew optymistycznym akcentom z początku sezonu znów taka walka stanie się naszym udziałem?
Komentarze