Kolejne punkty Piasta
Po raz czwarty już tej wiosny Piast schodzi z boiska z kompletem punktów i w niedzielnym spotkaniu w Kruszynie pokonuje tamtejszego Kmicica 2:1. Zwycięstwo cieszy tym bardziej, że w meczu tym razem trener nie mógł skorzystać z pauzującego za czwartą żółtą kartkę lidera środka pola Piasta – Dawida Skrzypczyka, oraz z chorego Roberta Lamcha i nieobecnego Norberta Nowaka.
Spotkanie tradycyjnie już z animuszem rozpoczęli nasi zawodnicy, którzy zepchnęli miejscowych w okolice własnego pola karnego co przyniosło efekt już w 10 minucie spotkania, kiedy to korzystając ze sporej ilości miejsca jaka się wytworzyła przed polem karnym na strzał z okolicy 25 metra zdecydował się Filip Starczewski umieszczając piłkę w bramce obok interweniującego bramkarza. Szybko uzyskane prowadzenie rozochociło gości, którzy starają się na powiększenie prowadzenia, jednak żaden ze stałych fragmentów gry ani też próby rozmontowania skomasowanej obrony gospodarzy nie przynoszą efektów. Z biegiem czasu coraz śmielej zaczynają sobie poczynać budzący się gospodarze i po początkowym okresie dominacji Piasta w końcówce pierwszej części spotkania gra zaczyna się wyrównywać. W tym momencie jednak pada druga bramka dla gości, a jej autorem ponownie jest Filip Starczewski, który tym razem wykorzystuje błąd w wyprowadzeniu piłki popełniony przez miejscowych i przejmując niedokładnie rozgrywaną piłkę przed polem karnym, podciąga parę metrów i pewnym strzałem pod poprzeczkę powiększa przewagę Piasta.
Po chwili, kiedy już chyba wszyscy oczekiwali na gwizdek arbitra oznaczający konie pierwszej części spotkania w naszym polu karnym przy próbie dojścia do piłki powstrzymywany jest nieprzepisowo napastnik gospodarzy, a sędzia spotkania wskazuje na punkt oddalony o 11 metrów od linii bramkowej. Gospodarze stają więc nieoczekiwanie przed szansą na zdobycie bramki kontaktowej tuż przed przerwą, intencje wykonawcy rzutu karnego wyczuwa jednak Łukasz Idziak ratując zespół przed utratą bramki i tym samym na przerwę schodzimy z dwubramkowym prowadzeniem.
Niestety limit szczęścia wykorzystaliśmy chyba już w pierwszej połowie i co nie udało się przed przerwą udaje się gospodarzom tuż po wznowieniu gry, tym razem błąd popełnia Mateusz Piotrowski, który próbując przerwać akcję gospodarzy na skrzydle wykłada piłkę zawodnikowi Kmicica przed polem karnym, ten z prezentu skwapliwie korzysta i soczystym uderzeniem umieszcza piłkę w siatce obok bezradnego Łukasza Idziaka dając swojej drużynie bramkę kontaktową. Podbudowani tą bramką gospodarze starają się przejąć inicjatywę i odwrócić losy spotkania, ich wysiłki nie przynoszą jednak efektów w postaci sytuacji bramkowych, a przeniesienie ciężaru gry na naszą połowę stwarza okazje do groźnych kont dla naszych szybkich skrzydłowych. Po jednej z takich właśnie kontr piłkę w polu karnym przejmuje Piotr Małasiewicz, mija bramkarza i mając przed sobą już tylko pustą bramkę posyła piłkę obok słupka… Groźnie pod bramką gospodarzy jest również przy okazji licznych stałych fragmentów gry jakie w tym okresie gry wykonują nasi zawodnicy.
W 80 minucie spotkania w zasadzie jedyną w tej części spotkania sytuację do zdobycia bramki (oprócz tej po której bramka pada) mają gospodarze, przy próbie wybicia piłki posłanej w nasze pole karne Łukasz Idziak trafia piłką w plecy jednego z zawodników a ta po rykoszecie trafia pod nogi ustawionego przed polem karnym zawodnika miejscowych, któremu jednak w oddaniu skutecznego strzału przeszkadzają nasi obrońcy i ostatecznie piłka ląduje obok bramki opuszczonej przez naszego bramkarza. W Odpowiedzi po rzucie wolnym wykonywanym przez Filipa Starczewskiego piłka stempluje poprzeczkę bramki Kmicica, a strzał Damiana Burzy z końcówki meczu przechodzi nad poprzeczką i mecz kończy się wynikiem 1:2.
Cieszą na pewno trzy punkty tym bardziej że zdobyte na wyjeździe na ciasnym boisku na którym jakoś nie do końca mogliśmy odnaleźć właściwy rytm oraz w niepełnym zestawieniu kadrowym. Za tydzień czeka nas znacznie cięższe zadanie gdyż w ostatnim przed przerwą świąteczną spotkaniu podejmować będziemy w „Brzózkach” mocną ekipę Sparty Szczekociny, której będziemy chcieli się zrewanżować za porażkę w rundzie jesiennej, szczekocinianie z kolei będą się pewnie starali udowodnić że niespodziewana porażka z Unią Rędziny jaką zanotowali w ostatnim meczu wyjazdowym to tylko wypadek przy pracy. Także zapowiada się ciekawy mecz na który wszystkich kibiców serdecznie zapraszamy w najbliższą sobotę o godz. 17:00.
Komentarze