Gole, emocje, punkty…
Przy pięknej wiosennej pogodzie w sobotnie popołudnie zainaugurowaliśmy rozgrywki A-klasy w Brzózkach, pierwszym zespołem, który odwiedził Przyrów w tej rundzie była drużyna LZS Mrzygłód, dla nas była to okazja do rewanżu za porażkę w rundzie jesiennej i zbliżenie się do drużyn ze środkowych rejonów tabeli, goście natomiast liczyli zapewne na punkty które im z kolei pozwoliły by na nawiązanie kontaktu z ligową czołówką. Kibice obejrzeli więc mecz który obfitował w sportową walkę, sytuację bramkowe, parady bramkarskie a także co w piłce najważniejsze bramki.
Trzeba zauważyć iż w tym spotkaniu trener miał do dyspozycji wszystkich zawodników jakich w tej rundzie oglądać będziemy na boiskach, miał więc spore pole manewru co do ustalania składu meczowego. Nasi zawodnicy od początku spotkania ruszyli do zdecydowanych ataków, spychając do defensywy przyjezdnych, mieliśmy więc festiwal rzutów rożnych które wykonywaliśmy seriami prawie przez całe spotkanie. Właśnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 5 minucie spotkania przed szansą na otworzenie wyniku stanął Robert Lamch, jednak jego strzał głową ląduje na słupku bramki gości a z dobitką radzi sobie doskonale dysponowany tego dnia bramkarz LZS-u – Tomasz Kozak. Mimo sporej przewagi nie udaje nam się niestety udokumentować jej bramką a z upływem czasu coraz śmielej zaczynają sobie poczynać goście. Pierwsze ostrzeżenie to sytuacja z 30 minuty spotkania kiedy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w polu karnym świetnie znajduje się dysponujący doskonałymi warunkami fizycznymi stoper gości, jego strzał głową intuicyjne broni jednak Łukasz Idziak przenosząc piłkę nad poprzeczką. Kolejna akcja przyjezdnych przynosi im już zdobycz bramkową, wynik spotkania otwiera zawodnik gości, który mocnym precyzyjnym strzałem zza pola karnego umieszcza piłkę w bramce Piasta. Podrażnieni takim obrotem sprawy nasi zawodnicy szybko rzucają się do odrabiania strat, znów oglądamy więc serie rzutów rożnych, tym razem jednak po jednym z nich na krótkim słupku znajduje się Michał Wiśniewski, który strzałem głową wyrównuje wynik spotkania. Do końca pierwszej połowy wynik nie ulega już zmianie i na przerwę schodzimy z wynikiem 1:1.
Druga część spotkania rozpoczyna się znów od ataków Piasta, który dąży do zdobycia kolejnej bramki i takie ma ku temu okazje. Po 10 minutach drugiej połowy przed znakomitą okazją do podwyższenia wyniku staje znów Robert Lamch, kiedy to po zamieszaniu w polu karnym LZS-u piłka spada mu pod nogi w okolicach 5 metra, Robert posyła piłkę w stronę bramki i kiedy już wszyscy widzieli piłkę w siatce, na linii bramkowej intuicją wykazuje się po znów bramkarz przyjezdnych po raz kolejny ratując kolegów przed utratą bramki. Jeśli nie udaje się z bliska trzeba więc próbować z daleka i na taki właśnie strzał w 65 minucie spotkania decyduje się niefortunny strzelec sprzed 10 minut tym razem strzał okazuje się skuteczny i tym samym Piast obejmuje prowadzenie w tym emocjonującym spotkaniu. Jak się później okazało nie był to koniec bramek jakie tego dnia oglądali kibice w Brzózkach i po kolejnych 5 minutach gościom udaje się wyrównać wynik, tym razem dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystuje już stoper LZS-u i mocnym strzałem pod poprzeczkę umieszcza w piłkę w siatce. Do końca spotkania pozostało więc 20 minut a wynik remisowy nie bardzo satysfakcjonował naszych zawodników, znów ruszają wiec do ataków, które w 80 minucie przynoszą kolejną zmianę rezultatu. Kolejny stały fragment gry w wykonaniu Dawida Skrzypczyka na bramkę zamienia Kamil Smoleń, zamykając na długim słupku dośrodkowanie z rzutu wolnego uderza głową piłkę, która wysokim lobem nad rozpaczliwie interweniującym Tomaszem Kozakiem znajduje miejsce w siatce wywołując eksplozje radości wśród kibiców i zawodników Piasta. Wynik mimo ambitnych prób gości nie ulega już zmianie i tym samym po końcowym gwizdku sędziego notujemy na swoim koncie kolejne ważne punkty.
W kolejnych dwóch meczach czekają nas teraz wyjazdy do teoretycznie słabszych przeciwników – broniącą się przed bezpośrednim zagrożeniem spadkiem drużyną CKW Mała Panew Cynków, oraz goniącego środek tabeli Kmicica Kruszyna.
Komentarze